To co ma do zaoferowania George pięknie pokazuje świetna pod wieloma względami siódma na albumie, a pochodząca z EP-ki "Did You Hear the Rain?". Zaczyna się wstępem a capella, a później rozwija się w mroczną bluesową piosenkę. "Oh, did I send a shiver/Down your spine?" śpiewa George i aż chce się odpowiedzieć "tak!", bo aż czuć ciarki przechodzące po plecach od tego mocnego wokalu wybrzmiewającego na tle mrocznej muzyki. Na płycie znajdziemy mieszankę folku, bluesa, indie. Piosenki mają raczej prostą formę, cieszą dobre teksty i chwytliwe melodie. Na tej płycie jest wiele pozostających w pamięci momentów, choćby "Budapest" czy "Cassy O' ", które łatwo zacząć nucić razem z ich sympatyczny autorem.
George brzmi dobrze również w mniej przebojowym repertuarze. "Breakaway" rozwija się powoli aż do podbijającego wymowę piosenki chóru na końcu. Piosenka opowiada o dziewczynie z poczuciem wartości zdeptanym przez jej partnera, George oferuje jej schronienie. Bardzo podoba mi się ten spokojny i pełen powagi utwór.
Dla Georga inspiracją dla albumu była jego podróż do Europy, a teraz on zabiera nas w podróż, a za przewodnika mamy jego chropowaty głos. W wywiadzie dla coupdemainmagazine.com George powiedział, że jedyne czego pragnie to, żeby jego muzyka została w czyjejś pamięci, a już wspaniale by było gdyby stała się ścieżką dźwiękową dla czyichś szczęśliwych dni. Myślę, że jego życzenie właśnie się spełnia, przynajmniej jeśli chodzi o mnie.
Poznaj i pokochaj ponure dźwięki i te weselsze