niedziela, 2 czerwca 2013

Walk the Moon "Walk the Moon"

Na tę notatkę miałam dwóch kandydatów. Coś bardziej poważnego i coś bardziej rozrywkowego. Po poprawie humoru dzięki kandydatowi numer dwa, ten pierwszy album zostawiam na później.
Wiadomo już więc, że Walk the Moon i ich debiutancki album, już pod szyldem wytwórni (wcześniejszy album I Want! I Want!- wydali samodzielnie) to czysta przyjemność, miła rozrywka, która wpływa pozytywnie na nastrój.
Walk the Moon grają pełną radości muzykę, która wpada w ucho. Szybkie gitary, syntezatory i perkusja. Po paru przesłuchaniach można wyśpiewywać refreny razem z panami, energia tych piosenek jest zaraźliwa.
Nie, to nic innowacyjnego, to po prostu, albo aż, dobre, bezpretensjonalne popowe piosenki z wokalem o dużych możliwościach. O młodości i beztrosce jak w ich singlu "Anna Sun", o miłości jak w "Jenny czy "Lisa Baby". Piosenki na lato i na momenty, kiedy chcemy sobie przypomnieć słońce. Walk the Moon nie zdobywa tu raczej szczytu songwritingu, ale jakie te piosenki są fajne.
Moimi faworytami są "Shiver Shiver", gdzie Nicholas Petricca popisuje się swoim falsetem, a człowiek ma ochotę wstać i zacząć tańczyć, efekt "Tightrope" jest podobny.
Na tle tych tanecznych piosenek wyróżnia się "Iscariot", która pokazuje zupełnie inną twarz zespołu. Tę piosenkę się czuje, jest zaskakująco, patrząc na resztę albumu, poruszająca. Pięknie napisana i zaśpiewana zapada w pamięć.
Warto posłuchać jak panowie brzmią na scenie. Ich energia i radość najlepiej wypadają właśnie tam, "Iscariot" przyprawia o dreszcze, a głos roześmianego Nicholasa brzmi świetnie.


Poznaj i pokochaj Shiver Shiver  Iscariot