wtorek, 1 czerwca 2010

Wild Beasts "Two Dancers"


Wild Beasts, czyli czterech panów z Wielkiej Brytanii, odwiedzi nas w te wakacje na Open'erze. Jeśli macie bilet na ten festiwal, ale nie mieliście w planach posłuchania tego co panowie proponują, może teraz zmienicie zdanie, a jeśli nie macie biletu może kupicie go specjalnie po to, żeby stanąć pod sceną, kiedy oni będą grać.
Tak czy siak - opłaca się. Wild Beasts to ciekawy zespół, który może was zaskoczyć.
Płytę zaczyna "The Fun Powder Plot". Piosenka pulsuje spokojnie, po pierwszej minucie wślizguje się w jej rytm piękny głos Haydena Thorpe. Głos który może na początku zdziwić słuchacza - nieczęsto słyszy się falset na tle gitar i perkusji w tzw. zespołach indie. Rozmazane dźwięki gitar, świetne melodie i oszałamiający, teatralny głos Haydena po pierwszym możliwym zgrzycie, jednak zgrzycie wynikającym z tego, że "tego jeszcze nie słyszałem/am", spajają się w jedno zwierze.
Ogromną przyjemność sprawia mi wsłuchiwanie się w najdrobniejszą zmianę, która pojawia się w głosie wokalisty. Wystarczy posłuchać opowiadającą o przemocy "Hooting & Hoowling": "We're just brutes bored in our bovver boots". Hayden brzmi w tej linijce agresywnie, tak jakby tłumił ten prymitywny, rozbulgotany gniew o którym śpiewa.
W kontrze do bogatego głosu, który pochłania prawie całą uwagę słuchacza pojawia się inny, niższy głos, który nie jest tylko świetnym urozmaiceniem, ale sam mógłby grać pierwsze skrzypce w zespole. Tom Fleming w "All The King's Men" tworzy jedną z najlepszych piosenek na płycie.
Warto również polecić bliższe zapoznanie się z tekstami, myślę, że możecie poczuć się trochę zmieszani, są tak samo charakterystyczne jak muzyka. Na przykład "The Fun Powder Plot" opowiada o zdarzeniu w brytyjskim parlamencie, kiedy to działacze walczący o prawa ojców rzucili w Tony'ego Blaira prezerwatywami wypełnionymi fioletowym proszkiem.

Wild Beasts to oryginalny zespół, który stworzył piękną płytę. Szkoda by było gdybyście ją przegapili.


Poznaj i pokochaj - Hayden, Tom